24 maja 2012

Emilka w Głosie Wielkopolskim

19 maja ukazał się tekst Agnieszki Świderskiej o naszej Emilce. Jest w nim również trochę o delfinoterapii. Zapraszamy do lektury :)
Tekst znajdziesz tutaj

7 maja 2012

Emilka w TVP2

Dziś Emilka wystąpiła na żywo w programie "Pytanie na śniadanie" TVP2. Było o delfinoterapii oraz o jej wadzie genetycznej, zainteresowanych zapraszamy na YouTube

Inne filmy z delfinoterapii Emilki znajdziecie na kanale: Emilka i delfiny

12 marca 2012

Tydzień w IDC


Program terapii opracowany został jako moduł trwający 5 dni. Dokonując rezerwacji decydujemy w ilu takich tygodniowych modułach nasze dziecko ma brać udział.
Praktycznie nie ma sensu jechanie do Key Largo na jeden tydzień, biorąc pod uwagę wysiłek organizacyjny i koszty jest to poprostu nieopłacalne. Emilka korzystała z 2 tygodni terapii, ale liczba modułów na jakie się decydujemy zależy wyłącznie od nas.



Zajęcia trwają od poniedziałku do piątku.

Od poniedziałku do czwartku terapia składa się z dwóch komponentów: zajęć w wodzie i zajęć w klasie. Obie te formy zajęć są indywidualne.

Każdego dnia zajęcia ułożone są rano lub po południu, zarówno rano jak i po południu na raz może korzystać z terapii 4 dzieci, więc w ciągu tygodnia na terapii w IDC jest ośmioro dzieci.
W zależności od planu nasze zajęcia mogą zaczynać się od terapii w wodzie, a następnie w klasie, lub odwrotnie, kolejność nie odgrywa tu żadnej roli.

W czwartki jest tzw. dzień rodzeństwa, kiedy jedno z rodzeństwa może wraz z bratem lub siostrą brać udział w zajęciach w wodzie. Jeśli natomiast nie ma przeszkód, w zajęciach w klasie rodzeństwo może brać udział każdego dnia.

Piątek jest dniem, kiedy nie ma zajęć w klasie, a zajęcia w wodzie odbywają się w postaci „natural swimming”.


Zajęcia w wodzie




Terapia w wodzie jest wyjątkowa. Bierze w niej udział dziecko wraz z terapeutą, i tylko oni znajdują się w wodzie. Rodzice, jeśli to konieczne, mogą znajdować się na platformie, na której jest również trener delfinów, wydający im polecenia oraz 2 stażystów do pomocy, z których jeden pomaga terapeucie podając potrzebne przedmioty do ćwiczeń, drugi zaś robi dokumentację fotograficzną i opis terapii w danym dniu. Z jednym dzieckiem pracuje więc 4 dorosłych.
Wszystkie zajęcia, jakie odbywają się w wodzie prowadzone są pod kątem wyznaczonego celu. Może to być usprawnianie fizyczne, może to być wsparcie komunikacji. Zestaw ćwiczeń dla obu tych celów może być taki sam. Celem Emilki było wsparcie w komunikacji, jej zadaniem było więc komunikowanie na różne sposoby (makaton, PCS, mowa itp) ćwiczeń jakie chce wykonać z delfinami, nagroda zaś i motywatorem było właśnie wybrane ćwiczenie. Każdy pretekst jest dobry do ćwiczenia komunikacji. Jeśli np. Emilka pokazała, ze chce bawić się z delfinem piłką, musiała jeszcze wskazać czy małą czy dużą piłka lub jakiego koloru. Jeśli natomiast wybierała głaskanie delfina, musiała pokazać czy chce głaskać po brzuchu czy po plecach. Może również decydować czy jakieś ćwiczenia chce wykonywać z mamą lub tatą (w niektórych rodzice mogą brać udział z platformy).
Zajęcia trwają 30-45 min, w tym czasie dziecko wykonuje od kilku do kilkunastu różnych ćwiczeń. Czas ten jest wystarczający, gdyż po pół godzinie dzieci są, również od wrażeń i emocji, dość zmęczone.


Zajęcia w klasie




Zajęcia w klasie to dalszy ciąg pracy nad wyznaczonym celem. W czasie tej części terapii w klasie z jednym dzieckiem pracuje przynajmniej 3 dorosłych – terapeuta oraz 2 stażystów. Pretekstem do ćwiczeń są różne formy zabawy, np. zajęcia plastyczne lub muzyczne. Dodatkowo dzieciom dostarczane są różne bodźce sensoryczne, przy zajęciach wykorzystuje się materiały o różnej konsystencji i fakturze, dziecko maluje zarówno rękoma jak i pędzelkami czy kredkami, bawi się ciastoliną, przesypuje sypkie produkty itp itd.
Efektem zajęć w klasie są również wykonane przez dziecko „produkty”. Emilka w czasie tych zajęć wykonała w znacznej części samodzielnie min:
- malowanego drewnianego żółwia, delfina i manata,
- malowany T-shirt,
- malowane i ozdabiane pieczątkami podkładki pod talerze,
- książkę o swoim pobycie w IDC wraz ze zdjęciami i wykorzystywanymi PCSami,
- malowane tło do plakatu o jej pobycie na terapii,
- tamburyn,
- domek dla ptaków ręcznie malowany,
- aniołka z ciastoliny ze skrzydłami z ogromnych muszli,
- upiekła ciasto z kremem,
- przygotowała deser czekoladowy,
i wiele innych.
W czasie tych zajęć Emilka musiała dokonywać wszystkich wyborów, co chce robić, czym chce ozdabiać, jakie kolory wybiera w danym momencie. Poznawała nazwy kolorów (dziś rozpoznaje je bez pudła), uczyła się nazywania zjawisk fizycznych (ciepłe, zimne czy miękkie, twarde itd).
Ilość wyborów, jakich musiała dokonać w ciągu dwóch tygodni zajęć była ogromna.
Efekt był znakomity. Emilka nauczyła się wyrażać swoje potrzeby, co z kolei otworzyło jej świat.


Piątek - dzień pływania w skarpetkach


„Natural swimming” czyli zajęcia piątkowe, odbywają się rano. Każde z dzieci, będących w danym tygodniu na terapii pływa wraz z jednym ze swoich rodziców. Wszyscy pływają razem w jednym czasie, co jest wyjątkowe, gdyż daje możliwość bliskiego obcowania z delfinami, jednocześnie dla rodziców jest to również emocjonujące przeżycie. Szczegółowe informacje o „natural swimming” znajdują się w dokumentach zamieszczonych na blogu ("Różne różności"), tam również informacja dlaczego w piątek pływa się w skarpetkach :)


Po terapii


W czasie terapii stażyści dokonują obserwacji i szczegółowego opisu przebiegu terapii, robią też dokumentację fotograficzną. Zarówno te zdjęcia jak i opis terapii można zakupić na płycie CD. Jest również możliwość zamówienia kalendarza na kolejny rok ze zdjęciami dziecka z terapii. Wszystko to dobrowolnie, absolutnie nie obowiązkowo.


Najlepsze na świecie hamburgery Pete


Środa to szczególny dzień w IDC. Wszystkie rodziny, przebywające na terapii mogą wziąć udział w tzw. „family barbecue”. Jest to forma lekkiego lunchu na świeżym powietrzu, przygotowywanego przez ludzi z IDC, na którym spotykają się i poznają bliżej wszystkie rodziny przebywające w danym tygodniu na terapii. To bardzo miłe spotkanie, a jednocześnie smaczny lunch. Punktem obowiązkowym są hamburgery i hot-dogi przygotowywane osobiście przez Petera, oprócz tego różne sałatki, tradycyjny makaron z serem, warzywa, owoce, napoje itd. Często jedno z dzieci przygotowuje na zajęciach w klasie ciasto, które prezentowane jest i przyjmowane owacjami na spotkaniu. To daje dzieciom ogromne poczucie sukcesu. Koszt udziału w barbecue to 7$ od osoby, co nie jest wygórowaną ceną za taki lunch.
Osobiście twierdzę, że są tylko 3 powody dla których warto odwiedzić Key Largo:
- Island Dolphin Care
- Key Lime Pie w Mrs. Mac's Kitchen
- Najlepsze na świecie hamburgery od Pete.

(zdjęcie poniżej pochodzi z www.islandolphincare.org)




Joe - inspiracja IDC. Kilka słów o historii ośrodka


Gdyby nie choroba Joe Hoagland’a, nie powstałby pewnie ośrodek Island Dolphin Care. Joe urodził się z poważną wadą serca i w dzieciństwie przeszedł wiele operacji. W czasie jednej z nich doznał rozległego wylewu i cała lewa strona jego ciała została sparaliżowana.



Rokowania specjalistów były bardzo niedobre, nie dawali mu żadnych szans na powrót do zdrowia i w miarę normalnego trybu życia. Rodzice Deena i Peter rozpoczęli walkę o zdrowie syna, która zmieniła nie tylko ich życie, ale również życie bardzo wielu dzieci ze specjalnymi potrzebami oraz ich rodzin. Mimo nieustannie podejmowanych prób terapii i rehabilitacji przełom nie mógł nastąpić i stan Joego niewiele się poprawiał.
Przypadek zrządził, że Denna dowiedziawszy się o istnieniu delfinarium w Key Largo zabrała tam Joe. Kiedy chłopiec został położony na brzegu jeden z delfinów, Fonzie, podpłynął do niego. Wówczas Joe, by lepiej go widzieć obrócił się, na swoim sparaliżowanym boku. Deena, jak sama przyznała pomyślała w tym momencie: „O mój Boże! To jest to!”
To wydarzenie stało się inspiracją do stworzenia wyjątkowego miejsca dla wyjątkowych dzieci, w którym od 1990 r. korzystać mogą one z terapii wspieranej udziałem delfinów.
Joe jest dziś normalnie funkcjonującym i sprawnym młodym człowiekiem, pracuje z rodzicami w Island Dolphin Care i nikt, kto nie zna jego historii, nie przypuszczałby, że w wieku 3 lat nie dawano mu szans na życie. (zdjęcia w tym poście: www.islanddolphincare.org)


Ośrodek Island Dolphin Care


Island Dolphin Care znajduje się w Key Largo na Florydzie, na południe od Miami. Ośrodek położony jest przy 150 Lorelane Place. By do niego dojechać z Miami, należy kierować się na południe drogą US1 lub Florida’s Turnpike i dalej w kierunku Key West. Droga US1 posiada oznaczenia kolejnej mili tzw. mile marker (MM). Niemal wszystkie adresy na florydzkich Keys odnoszą się do tych MM. Kiedy jadąc US1 dojedziemy do MM100 jesteśmy prawie na miejscu, na światłach należy skręcić w lewo, potem w pierwszą ulicę w prawo i z niej znów w lewo – to będzie Ocean Bay Dr, którym dojedziemy do Lorelane Pl. Po minięciu portu jachtowego z lewej strony i przejechaniu mostka nad kanałem jesteśmy już na miejscu. Po prawej stronie na rogu Ocean Bay Dr i Lorelane Pl znajduje się IDC.




Ośrodek dysponuje własnym dwupiętrowym budynkiem, wyposażonym w windę. Na pierwszym piętrze znajdują się biura, recepcja, hol oraz łazienki i przebieralnie dla dzieci biorących udział w terapii (oczywiście dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych, dla małych dzieci są również przewijaki) a także 2 klasy, w których odbywają się zajęcia terapeutyczne. Na drugim piętrze znajduje się sala spotkań oraz kolejne klasy ćwiczeniowe i pokój, gdzie rodzina dziecka przebywającego na terapii może skorzystać z komputera, internetu czy biblioteczki. (poniżej Island Dolphin Care w widoku street view z Google Maps, klikając i przesuwając myszką na zdjęciu możemy zwiedzić okolicę ośrodka).


Wyświetl większą mapę

Klasy są znakomicie wyposażone – są to duże pomieszczenia, widne, z dużymi oknami, stołami do pracy, umywalką oraz całym sprzętem potrzebnym w czasie zajęć, w tym specjalnymi komputerami z dotykowym ekranem i oprogramowaniem do wspierania komunikacji z dziećmi, które nie potrafią mówić lub nie słyszą.

Za budynkiem znajduje się teren, na którym jest zarówno akwen do terapii w wodzie, jak i „touch tank” – specjalne akwarium, gdzie umieszczone są różne zwierzęta morskie, które dzieci mogą oglądać z bliska, dotykać czy brać do ręki (np. gąbki, rozgwiazdy, ślimaki morskie, strzykwy i szkarłupnie, kraby i wiele innych), oraz ogród sensoryczny pełen dźwięków i kolorów.

Akwen dla delfinów to odnoga kanału łączącego zatokę z oceanem – jest więc to ich naturalne środowisko, w którym woda podlega np. takim samym pływom jakim podlega ocean. Woda jest ciepła, zresztą dzieci korzystać mogą z neoprenowych pianek do pływania oraz obowiązkowo z kamizelek – kapoków.
Zejście do wody odbywa się z zacienionych płóciennym daszkiem platform, które zacumowane są do pomostu.


Miejsce tworzą ludzie


Deena Hoagland – dyrektor Island Dolphin Care i jednocześnie terapeuta.
Peter Hoagland – manager Island Dolphin Care
Gretchen Thomasson – terapeutka, koordynator programu staży studenckich
Eli Smith – terapeuta
Kim Severance – koordynator programu edukacji morskiej, koordynator programu dla weteranów, terapeuta
Kathy Jones – asystent, pracownik recepcji
Joe Hoagland – pracownik ośrodka



11 marca 2012

Paszport, wiza – bez tego ani rusz

Pierwszym krokiem jaki należy poczynić przygotowując się do wyjazdu na delfinoterapię jest sprawdzenie ważności paszportu i uzyskanie wizy do USA. W momencie przekraczania granicy USA nasz paszport powinien być ważny co najmniej jeszcze 6 miesięcy, jeśli więc jego data ważności się kończy warto pomyśleć o wymianie dokumentu, zwłaszcza, że trwa to trochę.
Wizę załatwia się bądź w Ambasadzie USA w Warszawie, bądź w Konsulacie Generalnym USA w Krakowie, zgodnie z informacjami ze strony www wybór miejsca składania aplikacji jest dowolny. My ubiegaliśmy się o wizę turystyczną, przyznawana jest ona na 10 lat. Dokument ten wklejony do paszportu upoważnia do przylotu na terytorium USA, decyzję o wpuszczeniu na teren Stanów i faktyczną wizę daje urzędnik imigracyjny podczas odprawy na lotnisku.

Nasze spotkanie z konsulem, podczas ubiegania się o wizę było w Ambasadzie USA w Warszawie, w czasie rozmowy otrzymaliśmy standardowe pytania o miejsce pracy, środki jakimi dysponujemy oraz cel podróży. Z informacji jakie mamy od innych osób wynika, że czasem pytania dotyczą poprzednich pobytów w USA, stanu posiadania, sytuacji rodzinnej i zawodowej, posiadanej w USA rodziny itp.

Po uzyskaniu ustnej informacji, że przyznane zostaną nam wizy, nasze paszporty zostały w Ambasadzie i odesłano je po kilku dniach z już wklejonym dokumentem pocztą kurierską do domu.
Jeśli paszport, w którym mamy wizę straci po pewnym czasie ważność, podróżować będziemy z dwoma paszportami, starym, nieważnym ale z ważną wizą i nowym. Przy załatwianiu nowego paszportu należy poprosić, by urzędnik dokonujący kasacji starego oszczędził nam wizę.

Rezerwacja lotu

Możliwość podróży na Florydę jest w zasadzie tylko jedna – samolotem. Jest natomiast kilka połączeń z Europy do Miami. Organizując nasze podróże staramy się by zawierała ona jak najmniej przesiadek, by ewentualne przesiadki były w Europie i by trwała możliwe szybko. Do tej pory korzystaliśmy z połączeń:
Berlin-Frankfurt-Miami a powrót Miami – Zurich – Berlin (Lufthansa i Swiss)
Warszawa – Zurich – Miami i powrót Miami – Zurich – Warszawa (Swiss)
Madryt – Miami i Miami – Madryt (Air Europa – to był rok pamiętnej erupcji wulkanu na Islandii, który zdecydował się obudzić na 4 dni przed naszym wylotem, pierwotnie planowanym z Poznania przez Frankfurt, która to erupcja skutecznie uziemiła całą Europę z wyjątkiem Hiszpanii i Portugalii, żeby więc zdążyć na czas, zdecydowaliśmy o zmianie rezerwacji i polecieliśmy z Madrytu, do którego dojechaliśmy samochodem)
Poznań – Frankfurt – Miami i powrót Miami – Frankfurt – Poznań (Lufthansa).
Do Miami latają również z tego co wiem:
KLM z Amsterdamu
British Airways z Londynu
Air France z Paryża
Air Berlin z Berlina lub Dusseldorfu
Iberia z Madrytu i chyba z Barcelony
i zapewne jeszcze jacyś przewoźnicy.
Dlaczego zależy nam na przesiadce w Europie? Sprawa jest bardzo prosta – chodzi o komfort, przesiadając sę w Europie nasz bagaż z reguły odprawiony jest bezpośrednio na całej trasie czyli aż do Miami, nie trzeba więc go odbierać i nadawać ponownie. Jeśli przesiadka wypada w USA to w pierwszym porcie lotniczym na terenie Stanów musimy odebrać bagaż i nadać go jeszcze raz na lot do Miami.

Dokonując rezerwacji warto sprawdzić na kilku stronach internetowych – czasem jest tak, że w wynikach wyszukiwania wyskakują nam niezbyt dogodne połączenia, warto wtedy sprawdzić bezpośrednio w linii lotniczej czy nie ma innej, dogodniejszej możliwości.
Za pierwszym razem wykupiliśmy bilety w biurze podróży, miało to tę zaletę, że przy zmianie jaka zaszła biuro pomogło nam wymienić bilet na zupełnie inną rezerwację. Kolejne kupowaliśmy już w internecie, korzystając ze stron przewoźników oraz strony biura podróży.

Po dokonaniu rezerwacji, w celu przyspieszenia odprawy, można podać swoje dane paszportowe i dane niezbędne do podróży do USA (tzw. formularz APIS), m.in. jest tam pytanie o adres pobytu w Stanach (chodzi tu o pierwszy nocleg, jeśli będziemy się przemieszczać). Podanie tych danych wcześniej sprawia, że przy odprawie urzędnik nie musi wpisywać tych danych i oszczędza swój a przede wszystkim nasz czas.

Jeśli nasze dziecko ma problemy z poruszaniem się, lub jeśli ma status osoby niepełnosprawnej, możemy to zaznaczyć w czasie rezerwacji, wówczas lotniska zapewnią nam pomoc w przewiezieniu dziecka wózkiem z terminala do terminala, czasem też niejako priorytetowo jesteśmy wpuszczani do samolotu. Do tej pory nie korzystaliśmy z tej możliwości, ale zdecydowaliśmy, że kolejnym razem na pewno skorzystamy.
Jeśli chcecie poznać lotnisko w Miami to podaję link do strony www http://www.miami-airport.com/ na tej stronie można sprawdzić w rozkładzie lotów i połączeń, jacy przewoźnicy i do jakich miast latają z tego portu.


Bagaż w podróży

Każda linia lotnicza może trochę inaczej podchodzić do kwestii bagażu. Wybierając się w podróż możemy zabrać bezpłatnie bagaż podręczny, który poleci z nami w kabinie oraz bagaż rejestrowany, nadawany w czasie odprawy na lotnisku. Warto sprawdzić, jaki jest limit bagażu, by nie zapłacić dodatkowo za nadbagaż. Przykładowe informacje dotyczące bagażu w Lufthansie http://www.lufthansa.com/pl/pl/Bagaz-overview
Limit bagażu bezpłatnego przysługuje każdemu pasażerowi z wykupionym biletem, więc również naszym dzieciom.
W czasie pierwszej podróży do USA nasz bagaż nie doleciał na czas, linia lotnicza przywiozła nam go 2 dni później prosto tam, gdzie nocowaliśmy. Warto więc w bagażu podręcznym mieć zwłaszcza dla dziecka, ale też dla siebie jakiś drugi komplet bielizny i ubrań, by być przygotowanym na takie niespodzianki. Na stronie www przewoźnika można również sprawdzić czego nie wolno mieć w bagażu, do tych wskazań trzeba się zastosować, bo inaczej z przedmiotami tymi będziemy musieli się rozstać.

W samolocie

Podróż nad oceanem do Miami trwa co najmniej 9 godzin. Podróżując z Emilką zawsze mamy przygotowane różne zabawki, książeczki, kredki i zeszyt, żeby miała się czym zająć. W samolotach jest co prawda program rozrywkowy, ale nawet jeśli monitor jest w zagłówku fotela poprzedzającego, to i tak dźwięk jest z słuchawek, a Emilka nie potrafi z nimi wysiedzieć. Dobrym i sprawdzonym patentem jest przenośny odtwarzacz dvd i bajki, lub bajki na laptopie. Emilia znakomicie się nimi zajmuje i przez jakiś czas łatwiej jest ją opanować. Na trasach transatlantyckich linie lotnicze serwują posiłek, można wybrać i zaznaczyć wcześniej (najlepiej podczas rezerwacji) nasze niestandardowe potrzeby (np dieta, posiłek wegetariański, zestaw dziecięcy). W samolocie zostaniemy też poproszeni o wypełnienie dwóch dokumentów – formularza wizowego oraz deklaracji celnej – jak te dokumenty wyglądają i jak należy je wypełnić można zobaczyć na stronie LOT http://www.lot.com/pl/pl/web/newlot/information-for-passengers-usa

Na lotnisku w Miami

Kiedy wylądujemy w Miami wszystkie drogi z terminala zaprowadzą nas do odprawy granicznej i spotkania z urzędnikiem imigracyjnym, to on podejmuje decyzję o wpuszczeniu nas na teren USA. Urzędnik sprawdza nasze paszporty, wypełnione formularze wizowe i deklaracji celnej, wykonuje zdjęcie oraz skanowanie odcisków palców, może też zadawać pytania np. o cel podróży, ilość posiadanych przy sobie pieniędzy itp.
Z odprawy paszportowej udajemy się by odebrać nasz nadany bagaż z taśmy, a następnie przechodzimy przez odprawę celną, gdzie sprawdzana jest deklaracja celna, a czasem poproszeni możemy być o przejście na kontrolę bagażu.
Kiedy przejdziemy przez cło możemy wyjść już z lotniska.

Nasze amerykańskie cztery kółka czyli o wynajmie auta kilka słów

Wynajęcie samochodu jest w zasadzie koniecznością a przy tym jest najbardziej korzystne.
Do kierowania samochodem w USA wystarczy nasze polskie prawo jazdy. Natomiast podzielone są zdania co do konieczności posiadania w USA tzw. Międzynarodowego Prawa Jazdy, jest to szara książeczka wydawana przez wydział komunikacji naszego miasta/gminy http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_jazdy My na wszelki wypadek o takie prawo jazdy się postaraliśmy. To co ucieszy polskiego kierowcę to cena benzyny w USA, która jest niższa od naszej krajowej. Jeżdżenie na Florydzie nie jest specjalnie problematyczne, obowiązują generalnie podobne przepisy jak w Polsce, kultura jazdy jest chyba nawet wyższa od tego co znamy z kraju. Wygodą jest to, że auta z wypożyczalni mają przeważnie automatyczną skrzynię biegów, łatwo się do niej przyzwyczaić .

Wynajem
Rezerwację samochodu można zrobić wcześniej przez internet, trzeba tylko zwrócić uwagę, czy cena, jaką otrzymujemy w Internecie zawiera wszelkie opłaty, tzn ubezpieczenie, nielimitowaną ilość mil oraz opłatę za dodatkowego kierowcę, jeśli planujemy, ze więcej niż jedna osoba będzie prowadzić auto. Obowiązkowe jest ubezpieczenie LDV, czasem pracownik proponuje nam jeszcze dodatkowe ubezpieczenia, ale ich wybór zależy wyłącznie od nas.
Dość drogie jest wynajęcie wraz z samochodem fotelika dla dziecka, taniej nawet jest kupić fotelik w markecie niż wypożyczać z autem, można również mieć własny (wiele linii lotniczych przewozi je bezpłatnie).
Czasem cena z rezerwacji w internecie zwiększa się przy ladzie w wypożyczalni i to znacznie. Dzieje się tak wtedy, gdy cena rezerwacji internetowej nie zawiera obowiązkowego ubezpieczenia, które doliczane jest w momencie wynajmu.
W czasie naszych wyjazdów korzystaliśmy z wypożyczalni Avis (zawsze uwzględniają LDV w cenie). Rezerwując samochód można sprawdzić cenę wynajmu na kilku stronach Avis’a, warto, bo czasem cena na różnych stronach różni się od siebie i można nieco zaoszczędzić, wpisując te same parametry najmu na stronie avis.pl otrzymamy cenę w złotówkach, avis.de w euro, avis.ch we frankach szwajcarskich a avis.com w dolarach. Po przeliczeniu wg aktualnego kursu możemy się przekonać, że rezerwacja np przez avis.ch jest w tym momencie najkorzystniejsza. Rezerwacja przez internet pozwala też na oszczędności przy wyborze opcji „płać teraz” co oznacza, ze dokonujemy przedpłaty za samochód w momencie rezerwacji, ale cena dzięki temu jest niższa, niż gdybyśmy płacili przy odbiorze auta.

Wszystkie wypożyczalnie przy lotnisku w Miami ulokowane są w jednym budynku, można do niego dojechać z lotniska elektrycznym pociągiem lub dojść specjalnym chodnikiem.
Wykaz wypożyczalni oraz sposobu dotarcia do nich można przejrzeć na stronie http://www.miami-airport.com/car_rental.asp

Jakie auto?
Rezerwując samochód podajemy grupę, z której auto chcemy wynająć. Grupa oznacza klasę a więc i wielkość samochodu. Dla dwóch dorosłych i dziecka z bagażami dość wygodnym rozwiązaniem są auta grupy „C” ale oczywiście wyższe grupy też wchodzą w grę.
Jakie auta oferowane są w poszczególnych klasach można sprawdzić na stronie http://www.avis.pl/avisonline/pl/avis.nsf/c/Flota,Flota_Avis_na_swiecie trzeba tylko w rozwijalnym okienku wybrać ”Stany Zjednoczone, Floryda”.



Ceny paliw
Pierwsza różnica w tankowaniu w USA polega na tym, że tam nie pobiera się paliwa na litry a na galony. 1 galon to w przybliżeniu 3,78 litra. W galonach na mile (1 mila to 1,609 km) określone jest też spalanie auta. Cena 1 galonu paliwa w Key Largo to na dzień dzisiejszy od 3,829 dolara za galon (przeliczając na złotówki ok 12 zł za galon czyli 3,17 zł za litr!) Ceny paliw w Key Largo można sprawdzić na stronie http://www.motortrend.com/gas_prices/33/florida/monroe/key_largo/

Droga do Key Largo

Droga do Key Largo z lotniska w Miami jest bardzo prosta. W zasadzie należy dostać się do szybkiej trasy Florida’s Turnpike i kierować się nią na południe. We Florida City Turnpike schodzi się z US1, którym cały czas niezmiennie podążamy na południe, aż do znaku milowego 100 (zielona pionowa tabliczka z cyfrą) który oznacza, że już w zasadzie jesteśmy na miejscu.

Jak inaczej dostać się do Key Largo?
Z lotniska w Miami można dostać się do Key Largo autobusikiem Keys Shuttle, wcześniej trzeba przejazd zarezerwować. Koszt to ok 105$ w jedną stronę bodaj za 3 osoby – cenę i rezerwację można sprawdzić na http://keysshuttle.50megs.com/ oraz http://keysshuttle.hudsonltd.net/res

Dach nad głową

Najlepszą i najwygodniejszą formą zakwaterowania jest wynajem mieszkania, zwanego też „condo”. Mieszkania te są niezależne, dając nam swobodę oraz w pełni wyposażone w sprzęt kuchenny, sprzęt AGD i RTV, naczynia, sztućce, pościel, ręczniki itp itd. Wynajem condo będzie też korzystniejszy cenowo. Szukając, warto poszukać czegoś w okolicy IDC, by nie narażać się na długie dojazdy. Cena najmu od 80$ - 150$ za noc.
Kilka miejsc w internecie gdzie można szukać kwatery – choć warto również samemu popytać jeszcze google
http://www.vacationrentals.com/vacation-rentals/Key-Largo-Florida.html
http://www.keylimesailingclub.com/index2.htm
http://www.upperkeysrentals.com/VacationRentalsCondos.htm
http://www.vacationrentals411.com/city/keylargo.php3
http://www.tripadvisor.com/VacationRentalReview-g34344-d1775964-202_Kawama_Tower-Key_Largo_Florida_Keys_Florida.html
http://www.tripadvisor.com/VacationRentalReview-g34344-d2082713-2_bedroom_2_bath_upgraded_home_Key_Largo_Florida-Key_Largo_Florida_Keys_Florida.html
http://www.vrbo.com/28760
http://www.vrbo.com/vacation-rentals/usa/florida/keys/key-largo-area/key-largo/ocean-shores

10 marca 2012

Co nas przekonało do IDC?

Co przekonało nas do terapii w Key Largo?

Po pierwsze terapia.
Terapia w Island Dolphin Care zorientowana jest na indywidualne potrzeby każdego dziecka. Również Emilia miała dostosowane do siebie i do wyznaczonego celu terapii ćwiczenia i zajęcia.
Zajęcia w wodzie i zajęcia w klasie to faktyczne ćwiczenia, w czasie których dziecko rozwija swoje umiejętności związane z komunikowaniem się lub usprawnianiem ruchowym. W czasie zajęć w wodzie wykonywanych jest kilkanaście różnych ćwiczeń z delfinem, więc fizyczny kontakt ze zwierzęciem jest ciągły. W czasie zajęć Emilka dotykała delfiny, trzymała za płetwy, głaskała, pływała na brzuchu delfinów itp itd. Zajęcia w klasie to zajęcia indywidualne. W klasie jest tylko jedno dziecko, ale za to 3 dorosłych (nie licząc rodziców, którzy w klasie też mogą z dzieckiem wykonywać ćwiczenia jeśli chcą). W czasie zajęć dziecko bawi się i ćwiczy wykonując i ozdabiając różne przedmioty. Dużo pracuje się tam na wrażeniach sensorycznych. Taki blok zajęć woda+klasa jest bardzo intensywny, więc na takich zajęciach dzieci mają mnóstwo okazji by ćwiczyć różne umiejętności.
IDC to nie komercyjne delfinarium, gdzie odbywają sie pokazy za pieniądze, ale ośrodek terapeutyczny, w ciągu dnia odbywają się dwie sesje po 4 dzieci po kolei więc w tygodniu 8 dzieci bierze w sumie udział w zajęciach i to one są w IDĆ najważniejsze.

Po drugie ludzie
Zespół IDC to doświadczeni terapeuci z prawdziwą intuicją refleksem. Mieliśmy okazję wielokrotnie obserwować ich w pracy i zawsze jesteśmy pod wrażeniem tego, jak skupieni i uważni są w pracy z dziećmi i9 jak wyczuleni na najmniejszy sygnał z ich strony. Na zajęciach dziecko jest partnerem, nieraz jest tak, że terapeuta dostosowuje ćwiczenia do aktualnej dyspozycji i zachcianek dziecka. W IDC z dzieckiem pracuje jeden terapeuta i 2 wolontariuszy, ale cały zespół komunikuje się ze sobą i omawia wszystkie przypadki, tak, że każdy z terapeutów ma świadomość jak dane dziecko pracuje, co umie, co osiągnęło, z czym ma problemy. Plany terapii dla każdego dziecka ustalane są zespołowo. Komunikacja w zespole jest sprawna, właściwie każdy w ośrodku jest w stanie odpowiedzieć na wszelkie pytania rodziców. Ujęło nas też to, że zawsze mają dla dziecka i rodziców czas, terapeuta zawsze informuje o przebiegu zajęć w danym dniu, omawia nad czym pracowano, co będzie na następnych zajęciach, konsultuje się z rodzicami i odpowiada na wszelkie pytania. Tak długo jest do Twojej dyspozycji jak długo tego potrzebujesz.

Po trzecie podejście do zwierząt
W IDC bardzo dba się o delfiny. Wszyscy zdają sobie sprawę, że one są tak samo ważne jak pacjenci. Mają stałą opiekę weterynaryjną, regulowany czas pracy do 2 godzin dziennie, odpowiednio dobraną dietę. Ośrodek jest pod nadzorem instytucji zajmujących się prawami zwierząt i restrykcyjnie przestrzega wszelkich zasad i przepisów. To, że delfiny czują się tam dobrze najlepiej poświadcza fakt, że swobodnie się rozmnażają i co jakiś czas pojawia się nowy delfin.

Po czwarte warunki
Ośrodek dysponuje własnym budynkiem z klimatyzowanymi pomieszczeniami oraz dwoma windami, wszystkie pracownie i klasy są wyposażone w sprzęty i narzędzia do pracy z dziećmi, bardzo dobre są warunki sanitarne, wszelkie pomieszczenia dostosowane są do potrzeb niepełnosprawnych. Akwen w jakim odbywają się zajęcia to naturalny zbiornik wodny połączony z kanałem pomiędzy oceanem a zatoką, jest więc w nim naturalna woda morska podlegająca naturalnym pływom oraz taka sama flora i fauna jak w oceanie czy zatoce. Do wody wchodzi się ze specjalnych platform, jest również opuszczana platforma dla tych, którzy mają problem z poruszaniem się.
Obok basenu znajduje się ogród sensoryczny pełen dźwięków i zapachów, który dzieci bardzo lubią.

O co chodzi z delfinoterapią?

Różne rodzaje delfinoterapii.

Niestety terminem "delfinoterapia" określane są różne zdarzenia, niektóre z terapią nie mające nic wspólnego.

Delfinoterapia a raczej pokaz
Pierwszy rodzaj na jaki można się natknąć to nazywanie mianem delfinoterapii zwykłego pokazu w delfinarium, niestety sam pokaz to za mało by mówić o terapii. Choć oglądanie oczywiście może być przyjemne to raczej na pewno nie przyniesie efektów.

Delfinoterapia na otwartym morzu
Ta forma aktywności to raczej relaks polegający na wypływaniu w morze łódką i pływanie w miejscu gdzie występują i widoczne są dziko żyjące delfiny. Ciekawska natura tych zwierząt sprawia, że często podpływają one dość blisko, ale kontaktu z nimi nie ma w ogóle a o terapii nie można mówić, jest to raczej atrakcja turystyczna niż forma zajęć.

Delfinoterapia z pływaniem
Kolejną formą sprzedawaną jako delfinoterapia jest pływanie w tym samym basenie co delfiny, gdzie również nie są przeprowadzane żadne ćwiczenia, atrakcja polega jedynie na wspólnej "kąpieli". Tu również nie bardzo można mówić o terapii, choć nieraz usiłuje się ludziom wmówić, że samo obcowanie z delfinami sprawia, że przenikają nas wydawane przez nie ultradźwięki, które mają zbawienny wpływ na nasze zdrowie. Przykro mi ale osobiście uważam to za bajki i żerowanie na nadziei rodziców dzieci w potrzebie. Gdyby dźwięki o określonej częstotliwości miały nas uzdrawiać, już dawno nie byłoby chorób na tym świecie. Delfin nie jest magikiem-cudotwórcą, to tylko wspaniałe zwierzę, którego umiejętności można wykorzystać do pracy z dziećmi, i który bardzo często jest dla tych dzieci silnym motywatorem.

Delfinoterapia w areszcie
Często delfinoterapia odbywa się w sztucznych, zamkniętych zbiornikach o nieodpowiedniej głębokości i stałej wodzie. To trochę jak terapia w zoo, gdzie zwierzęta, w tym przypadku delfiny, trzymane są w niewoli. Brak swobody i brak naturalnego środowiska sprawia, że zajęcia z takim delfinem będą mniej efektywne, często ograniczać się będą wyłącznie do fizycznego kontaktu.

Delfinoterapia z efektem
To jest to, o co w delfinoterapii chodzi, umiejętnie wykorzystuje się naturalne właściwości i umiejętności zwierzęcia, by dziecko mogło wraz z terapeutą i delfinem wykonywać określone ćwiczenia i dzięki temu rozwijać własne umiejętności. W takiej terapii delfin jest partnerem, motywatorem i nagrodą dla dziecka, ale to ono musi pracować. W IDC dochodzą do tego możliwie zbliżone do naturalnych warunki oraz uzupełniające zajęcia w klasie, które tworzą efekt synergii. Taka delfinoterapia, czyli terapia w asyście delfinów ma sens, dlatego wybieramy IDC, mamy bowiem przekonanie, że każdy wydany na terapię grosz przynosi naszej Emilce efekty, które możemy zobaczyć na własne oczy.